Na poczatku powiedzialam fryzjerce ,ze chcialabym obciac na prosto ,ale ona mi odradzila ,bo mam geste wlosy ,no i zaproponowala cieniowanie ... Przez chwile sie wachalam ,ale jak juz czlowiek siedzi na krzesle w salonie to glupieje :) No i zgodzilam sie , powiedzialam ,zeby mi je troche wycieniowala ... Scinala mi je na wyprostowanych wlosach . Jak przyszlam do domu to nawet bylam zadowolona ,dlugosc mi sie podobala ,jednak kiedy umylam wlosy na drugi dzien to zobaczylam ,ze wygladam jakbym miala jakiegos 'grzybka' na glowie . Ta gorna warstwa krotka , duzo sie odznaczala od reszty ,( omijajac to,ze z jednej strony byla krotsza) a spod wygladal troche jakby byl doczepiany .Nie prostuje wlosow , susze suszarka , czasami na szczotke je podciagne . Niedlugo minie 2 miesiace od sciecia , wydaje mi sie ,ze ta gora troche juz podrosla , powoli bede chciala zejsc z cieniowania i w koncu miec te swoje wlosy obciete na prosto :) Juz wiem,ze moje wlosy nienawidza cieniowana .
Zdjecie z lewej to moje wlosy pare dni po scieciu , rozpuszczone chyba po kucyku ( kazdy w inna strone )
A zdjecie z prawiej jest z wczoraj ,zaraz po umyciu ,wysuszeniu i przeczesaniu TT .
Drozdze wracaja znow do akcji ...
A tak dla przypomnienia zdjecie ok 3 tyg przed wizyta u fryzjerki ...
A Wy mialyscie ostatnio jakies ciekawe przygody z fryzjerami ? ;-)